- Aktualna kadra
trenera Wojciecha Robaszka po symbolicznych retuszach będzie w stanie
spokojnie wywalczyć awans do III ligi - uważa Jacek Ziober, były
zawodnik klubu z al. Unii.
Wychowanek ŁKS
chwali szefów klubu z al. Unii, że w czasie przerwy zimowej nie szaleli
z transferami, a tym samym nie doszło do niepotrzebnej rewolucji
kadrowej. - Aktualna kadra trenera Wojciecha Robaszka po symbolicznych
retuszach będzie w stanie spokojnie wywalczyć awans do III ligi.
Pamiętajmy, że nad drugim w tabeli KS Paradyż przewaga jest na tyle
spora, że niepotrzebne były spektakularne transfery. Wyższość
umiejętności większości moich młodszych kolegów nad rywalami jest na
tyle duża, że aktualny skład nie tylko utrzyma dotychczasową przewagę,
ale na koniec rozgrywek zostanie nawet powiększona - uważa były
reprezentant Polski. I dodaje, że Paweł Hajduczek i Konrad Przybylski, a
szczególnie pierwszy z nich, będą wystarczającym wzmocnieniem drużyny z
al. Unii.Wychowanek ŁKS nie jest zbytnio zmartwiony nawet serią niedawnych porażek łodzian w sparingach. - Po prostu musiało to kiedyś przyjść, bo przed ŁKS nikt się nie położy i poprosi o łagodny wymiar kary. Nie znam drużyny, która wygrywałaby wszystkie mecze w sezonie - podkreśla Ziober.
Jacek Ziober, który na wręczenie nagród w plebiscycie Dziennika Łódzkiego dla najlepszych sportowców województwa łódzkiego pojawił się o kulach, stwierdził, że najbardziej obawia się kartek i właśnie... kontuzji zawodników. - Patrząc na moje kolano, mam nadzieję, że będą mieli ode mnie więcej szczęścia. Dopiero po awansie skład łodzian będzie trzeba szybko przemeblować, bo trzecia liga wymaga zdecydowanie innych zawodników niż czwarta. Nie wystarczy tylko biegać, ale przede wszystkim będzie od zawodników wymagane spore doświadczenie i zdecydowanie większe umiejętności czysto piłkarskie - przyznaje Ziober.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz