Jeszcze kilka kolejek
temu wydawało się, że podopieczni trenera Wojciecha Robaszka bez
problemu awansują do III ligi. Choć szkoleniowiec studził emocje,
wysokie wygrane kazały widzieć w ŁKS zdecydowanego faworyta.
Dobra passa szybko się jednak skończyła.
Ełkaesiacy od dwóch kolejek nie potrafią wygrać meczu. Porażkę z Nerem
Poddębice tłumaczono jako wypadek przy pracy,
ale strata punktów z amatorami z Rząśni chluby nie przynosi. Łodzianie
nadal mają jednak przewagę nad drugim w tabeli KS-em Paradyż, a także
sprzyjający terminarz, bo do końca rundy jesiennej aż pięć z siedmiu
spotkań rozegrają na swoim stadionie. Pierwszym krokiem będzie zdobycie punktów w niedzielnym pojedynku z Orłem Nieborów. Nie będzie to łatwe, bo po pierwsze trener Robaszek ma ogromne kłopoty ze skompletowaniem 18-osobowej kadry na kolejny mecz. Michała Białka, Marcina Zimonia, Olafa Okońskiego wyeliminowały z gry kontuzje. Na ból mięśnia dwugłowego narzeka Adrian Kasztelan, a ostatnim pechowcem został Rafał Jankiewicz, który ma kłopoty z kolanem. Na domiar złego Adrian Filipiak i Wiktor Żytek przebywają na turnieju mistrzostw Europy w piłce sześcioosobowej w Grecji.
Nadal na pewno nie wiadomo, czy będzie gotowy do gry Szymon Salski, którzy przez cały tydzień walczył z grypą. Stoper długo nie trenował, dlatego wszystko wskazuje też na to, że trener Robaszek będzie musiał znów poszukać nowych rozwiązań w obronie. W ostatnim meczu z Czarnymi Rząśnia na środku wystąpili niedoświadczeni Michał Zaleśny i Bartosz Waleńcik. W defensywie zajdzie przynajmniej jedna zmiana, bo po karze za kartki powraca Piotr Slyścio, do tej pory etatowy prawy obrońca.
Orzeł to piąty zespół w tabeli (ma sześć punktów mniej od ŁKS-u). Należy jednak pamiętać, że łodzianie otrzymali aż dziewięć punktów za walkowery. Poza tym drużyna z Nieborowa to najsilniejszy rywal, z jakim do tej pory ełkesiakom przyjdzie zagrać. Beniaminek to bowiem filia Pelikana Łowicz. W kadrze są m.in. wychowankowie łowickiego klubu: Patryk Krzeszewski, Dawid Sut, Przemysław Pomianowski, Mariusz Jędrzejewski, Łukasz Papuga (syn pani prezes Pelikana), a także Michał Brzóska... masażysta drugoligowca, Kamil Górski, członek zarządu klubu z Łowicza. Trenerem jest doskonały przed laty obrońca Zbigniew Czerbniak, też zasiadający w zarządzie Pelikana.
Największy udział w sukcesach Orła mają Sut, Krystian Siatkowski i Łukasz Wierzbicki. Pierwszy strzelił już 15 goli, Siatkowski - 6, a Wierzbicki asystował przy 11 bramkach. Podopieczni trenera Czerbniaka z pięciu ostatnich spotkań wygrali trzy, jedno zremisowali, a przegrali tylko z Widokiem Skierniewice 2:3. To była ich druga dopiero porażka w sezonie.
Początek meczu w niedzielę o godz. 15.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz