Po sparingowej porażce
z Lechią Tomaszów trener ŁKS Łódź postanowił, że w drużynie nie zagra
jeden z jej dotychczasowych liderów - Paweł Hajduczek.
W ostatnim sparingu ełkaesiacy przegrali z Lechią 0:2. Po meczu trener Robaszek nie ukrywał niezadowolenia z postawy swojej drużyny. Zapowiedział też, że będzie musiał pożegnać się z niektórymi piłkarzami. Jak się okazało, jest nim Hajduczek, czyli jeden z liderów środkowej linii w poprzednim sezonie. W kolejnej grze kontrolnej Hajduczek zagrał jednak poniżej oczekiwań, a przede wszystkim - podobnie jak z Polonią Warszawa - był mało aktywny w środku pola. - Kolejny raz to nie był jego życiowy mecz - podsumował występ Hajduczka Robaszek. Dlatego też pomocnik w trzeciej lidze w ŁKS już nie zagra, podobnie zresztą jak Krystian Wojtczak, który oblał testy.
Na czwartkowym treningu pojawili się za to Arkadiusz Mysona i Robert Sierant. Nie było z kolei Janusza Dziedzica, który jeszcze dzień wcześniej zapowiadał, że na zajęcia przyjdzie. Nie było również Kamila Cupriaka, który doznał lekkiego uraz w sparingu z Lechią. Po raz kolejny z ŁKS, który pierwszy raz w tym etapie przygotowań trenował na stadionie przy al. Unii, ćwiczył Łukasz Staroń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz