----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

poniedziałek, 12 maja 2014

Aleksander Ślęzak: Rezultat nas nie satysfakcjonuje.

mecz_28Po zakończeniu meczu ŁKS – Warta Działoszyn z dziennikarzami rozmawiał Aleksander Ślęzak – strzelec kontaktowego gola dla ekipy gospodarzy.

Jak podsumujesz ten dzisiejszy, dość słaby w waszym wykonaniu, mecz?

Aleksander Ślęzak: Można powiedzieć, że to co zakładaliśmy przed meczem nie udało się w stu procentach. Popełniliśmy dwa-trzy poważne błędy, których konsekwencją były bramki. Musieliśmy gonić wynik. Końcowy rezultat nas nie satysfakcjonuje. Cóż, teraz trzeba podnieść głowę do góry i skupiać się już na kolejnym meczu.

Dzisiaj w największym stopniu zawiodła skuteczność. Pierwszy celny strzał to była dopiero Twoja bramka.

A.Ś.: Nie mieliśmy zbyt wiele celnych strzałów, ale moim zdaniem były okazje do zdobycia kolejnych bramek. Niestety nie kończyliśmy ich tak jak powinniśmy i przez to nie wygraliśmy. Po prostu. Co mam więcej powiedzieć?

Czym była spowodowana wasza dzisiejsza słabsza dyspozycja? Sparaliżowała was presja ze strony kibiców?

A.Ś.: Myślę, że nie o to chodzi. Mamy młodą drużynę, niektórzy piłkarze dopiero zaczynają grać w seniorskiej piłce. Oczywiście każdy pracuje nad sobą i staramy się dawać z siebie 100%, ale powinniśmy po prostu stworzyć i wykorzystać więcej sytuacji. Dzisiaj grało się trudno, pomimo tego, że rywal grał w dziesiątkę. Warta broniła się całym zespołem, wybijając piłkę przed własnym polem karnym. Musieliśmy ją odzyskiwać i od nowa konstruować ataki, na co traciliśmy naprawdę sporo sił.

Jednak w samej końcówce podjęliście ryzyko i przyniosło to rezultat w postaci wyrównującej bramki.

A.Ś.: Tak, to się opłaciło, chociaż naprawdę zaryzykowaliśmy – z tyłu zostało tylko dwóch obrońców, pozostali zawodnicy byli zaangażowani w atak. Myślę, że pod koniec meczu zasłużyliśmy na tego drugiego gola – przycisnęliśmy rywali, wyszliśmy wyżej. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, ale tak trzeba było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz