- Zimowe porażki w sparingach mnie zbytnio nie martwią. Staram się zachować spokój - przyznaje Tomasz Salski z zarządu ŁKS-u.
Jerzy Walczyk: Do inauguracji IV ligi zostało niewiele czasu, a piłkarze ŁKS wyraźnie są bez formy. Cztery porażki z rzędu muszą niepokoić?Tomasz Salski: Pamiętajmy, że to tylko sparingi, do których wyników nie przywiązuję żadnego znaczenia. Choć rozumiem, że kibice w okresie przygotowawczym mogli oczekiwać nieco lepszych wyników. Gdy wygrywaliśmy, nie tryskałem optymizmem i starałem się nawet studzić emocje. Zimowe porażki mnie nie martwią i cały czas staram się zachować spokój. Wracając do sobotniego sparingu, na tle Warty było widać sporą różnicę siły fizycznej, ale pamiętajmy, że nasza drużyna mocno trenuje wieczorami. Od ostatnich zajęć nie upłynęła nawet doba, a regeneracja sił musi przebiegać w swoim rytmie. Poza tym jesteśmy na innym etapie przygotowań, bo trzecia liga startuje niebawem, a czwarta pierwszą kolejkę rundy wiosennej rozegra dopiero za pięć tygodni.
Jesienią atutem ŁKS była defensywa, a teraz to pięta achillesowa.
- Pamiętajmy, że z pierwszej rundy został tylko Marcin Zimoń. Pozostali obrońcy albo są chorzy, albo leczą kontuzje. Ich liczba nas martwi. Trener Robaszek próbuje zgrywać drużynę, ale nie ma sparingu, w którym właśnie kontuzje i choroby nie wymusiłyby zmian w składzie. Szkoleniowiec próbuje więc znaleźć optymalne ustawienie obrony.
Bramkarz Konrad Przybylski ma etykietę perspektywicznego zawodnika, ale w sparingach nie pomaga drużynie. Może powinniście wrócić do Kamila Woźniaka?
- Od trenera zależy, kto zagra w bramce. Jako działacze bazujemy na ocenia naszego szkoleniowca, który ma u nas ogromny kredyt zaufania.
Jest pan zadowolony z przebiegu prac budowanych przy al. Unii i ul. Minerskiej?
- W przypadku obiektu przy ul. Minerskiej prace jeszcze nie ruszyły, ale przy al. Unii postęp robót jest bardzo widoczny i to napawa optymizmem. Według harmonogramu przedstawionego przez wykonawcę wszystkie terminy są zachowywane. Prace są nawet wyprzedzają harmonogram, a to dobry znak. To oznacza, że budowa nowego centrum sportu ukończona zostanie przed terminem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz