- Chcemy zakończyć
rundę jesienną trzema zwycięstwami. Pierwszy krok już zrobiliśmy,
pozostały jeszcze dwa mecze - mówi po wygranej 1:0 z Astorią Szczerców
Szymon Salski.
Mecz z Astorią Szczerców mimo wygranej nie był zbyt udany dla lidera tabeli?
Szymon Salski: Zgadza się, ale zwycięzców się nie osądza. Najważniejsze, że dopisaliśmy trzy punkty do swojego konta. Uważam, że należy szybko zapomnieć o stylu, w jakim wygraliśmy z Astorią i patrzeć już na następny mecz, który zagramy u siebie ze Zjednoczonymi Stryków.
Słabszy występ to efekt wyraźnego prowadzenia w tabeli? ŁKS ma już 11 punktów przewagi na wiceliderem KS Paradyż.
- Nie wydaje mi się, aby w tym tkwiła przyczyna naszej słabszej dyspozycji, ponieważ żadnego przeciwnika nie lekceważymy. Chcemy zakończyć rundę jesienną trzema zwycięstwami. Pierwszy krok już zrobiliśmy, pozostały jeszcze dwa mecze, w których chcemy zdobyć sześć punktów. Przyznam szczerze, że innego przebiegu końcówki rundy jesiennej w ogóle nie bierzemy pod uwagę.
W sobotnim meczu trener Wojciech Robaszek dokonał kilku zmian. Po raz pierwszy pan zagrał na stoperze z Aleksandrem Ślęzakiem.
- Faktycznie, to był nasz pierwszy wspólny występ. Nie zaliczyliśmy chyba jednak żadnych głupich strat czy choćby prostych błędów w obronie. Aczkolwiek uważam, że optymalne ustawienie jest wtedy, kiedy moim partnerem na środku obrony jest Marcin Zimoń, a Olek występuje w pomocy. Taka sytuacja miała choćby miejsce po przerwie i było widać, że zagraliśmy wtedy nieco lepiej jako zespół niż w pierwszej części meczu.
Po przerwie pojawił się na boisku Olaf Okoński, dla którego był to pierwszy poważniejszy sprawdzian w tym sezonie w lidze.
- Bardzo fajnie, ze Olaf wreszcie wyleczył kontuzję i mógł w końcu zagrać. Miał długi rozbrat z piłką, dlatego potrzebuje nieco czasu, aby powrócił do swojej normalnej dyspozycji sportowej. Nie jest tajemnicą, że każdy zdrowy zawodnik w tej chwili bardzo jest potrzebny drużynie.
Z kolei Michał Białek przed meczem przyznał, że w tym roku raczej nie zagra, bo rehabilitacja potrwa przynajmniej jeszcze trzy tygodnie, a wtedy będzie praktycznie już po lidze.
- Szkoda, że Michał nam nie pomoże, ale otwiera się wtedy szansa przed naszymi młodymi piłkarzami, którzy będą mieć okazje, aby wykazać się na lewej stronie obrony.
Po dłuższej przerwie po raz pierwszy w kadrze meczowej pojawił się za to Adrian Filipiak, ale szansy nie dostał.
- Na temat Filipiaka wszystkie pytania proszę kierować do naszego trenera, który ma decydujący głos w sprawie ustalania składu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz