poniedziałek, 9 września 2013
Z Boruty do ŁKS-u.
W latach ’90 aż trzech graczy Boruty Zgierz zasiliło szeregi łódzkiego klubu. Jacek Płuciennik, Grzegorz Krysiak i Tomasz Kłos to ważne symbole ostatnich wielkich sukcesów zespołu „Rycerzy Wiosny”.
Jacek Płuciennik i Grzegorz Krysiak zostali sprowadzeni na al. Unii 2 przez trenera Ryszarda Polaka w 1992 roku. Nieznani wówczas zawodnicy przebojem wdarli się do jedenastki przedstawiciela ekstraklasy i byli bardzo ważnymi ogniwami zespołu, który w 1993 zdobył w-ce mistrzostwo Polski, a rok później dzięki 4. miejscu w lidze i awansowi do finału Pucharu Polski zakwalifikował się do europejskich pucharów.
Nieodżałowany Jacek Płuciennik słynął z instynktu strzeleckiego, dzięki czemu w ciągu trzech pierwszych sezonów gry w Łodzi zdobył 19 goli (w tym zwycięską bramkę w derbach Łodzi na stadionie Widzewa). Charakterystyczny sposób biegania, serce do gry i świetna z reguły gra spowodowały, że kibice biało-czerwono-białych niezwykle cenili sympatycznego snajpera, który wraz z Tomaszem Cebulą stworzył jeden z najlepszych duetów napastników pierwszej połowy lat ’90 w polskiej lidze. W tym czasie dostąpił zaszczytu reprezentowania barw narodowych (łącznie 4 występy). W 1998 roku Płuciennik wrócił do ŁKS-u, wówczas świeżo upieczonego mistrza Polski. Jego życie przerwała niespodziewana tragedia. 3 września 1998 roku Jacek Płuciennik zginął w wypadku samochodów pod Olsztynem.
Przyjaciel Płuciennika – Grzegorz Krysiak rozegrał w barwach ŁKS-u aż 199 spotkań w ekstraklasie (plus mecze w ówczesnej II lidze) i zdobył 20 bramek. Zasłynął niespożytymi siłami i niezwykłym sercem do gry, dzięki którym w krótkim czasie stał się ulubieńcem Galery, skandującej raz po raz sławetne: „Grzesiu nasz chuligan!”. Krysiak zdobył z ŁKS-em w-ce mistrzostwo i mistrzostwo Polski, a także zagrał w finale Pucharu Polski. Do legendy łódzkiej piłki przeszedł jego znakomity występ na Old Trafford, podczas której wychowanek Boruty wydał „Czerwonym Diabłom” prawdziwą wojnę, a choć ŁKS sam mecz przegrał, Krysiak zebrał znakomite recenzje.
Klub ze Zgierza wychował jeszcze jednego niezwykłego piłkarza, który zasilił szeregi ŁKS. To w Łodzi Tomasz Kłos stał się jednym z najlepszych polskich obrońców ostatniego 15-lecia, co poskutkowało transferem do ligi francuskiej, a potem Bundesligi. Kłos rozegrał w barwach łódzkiego klubu 133 spotkania w ekstraklasie i zdobył w sumie 22 bramki. W 1998 roku był jednym z najważniejszych ogniw drużyny, która sięgnęła po mistrzostwo Polski. W reprezentacji Polski zagrał 69 spotkań i zdobył 6 goli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz