ŁKS
zwyciężył w meczu I rundy Pucharu Polski - łodzianie pokonali 2:0
zespół Termaliki Bruk-Bet. Bramki zdobyli Dalibor Pleva (trafienie
samobójcze) oraz Marek Saganowski. Dzięki wyjazdowemu zwycięstwu
„Rycerze Wiosny” awansowali do kolejnej fazy rozgrywek – 1/16 Finału
Pucharu Polski.
Od
początku meczu stroną przeważającą byli zawodnicy Termaliki Bruk-Bet.
Po kwadransie gry piłkarze z Niecieczy mieli na swoim koncie już dwie
dobre akcje ofensywne – najpierw Marcin Szałęga posłał groźne
dośrodkowanie w pole karne łodzian, a kilka chwil później Tomasz Metz
zwiódł dwóch obrońców ŁKS-u i dograł piłkę do znajdującego się na dobrej
pozycji Łukasza Szczoczarza. Obie sytuacje nie przyniosły jednak
gospodarzom prowadzenia.
Gracze
ŁKS-u pozwolili „wyszumieć się” niecieczanom na początku meczu, a po
upływie kwadransa zaczęli stopniowo przejmować inicjatywę na boisku.
Ełkaesiacy groźnie atakowali bramkę Macieja Budki. W 21. minucie Bartosz
Romańczuk posłał kąśliwe dośrodkowanie w pola karne, po którym piłka
odbiła się od słupka. W 24. minucie Sebastian Sałachowski otrzymał
znakomite prostopadłe podanie z głębi pola, ale arbiter dopatrzył się
spalonego. Cztery minuty później Cezary Stefańczyk uderzał z rzutu
wolnego, ale posłał piłkę ponad bramką. Końcówka pierwszej połowy,
podobnie jak jej początek, należała do graczy Termaliki. Najlepszą
szanse na zdobycie gola niecieczanie zmarnowali dwie minuty przed
gwizdkiem sędziego kończącym tę część meczu – w idealnej sytuacji
znalazł się Szymon Martuś, jednak po jego strzale piłka poszybowała nad
bramką Pavla Velimirovica. Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ
już zmianie.
Po
zmianie stron agresywniej zaatakowali goście, co przyniosło wymierny
efekt już kilka minut po wznowieniu gry. W 50. minucie Marcin Mięciel
otrzymał dokładne, prostopadłe podanie i oddał strzał na bramkę
gospodarzy. Golkiper gospodarzy odbił piłkę ale niefortunnym zagraniem
popisał się obrońca Dalibor Pleva, który, próbując zażegnać
niebezpieczeństwo, umieścił piłkę we własnej bramce. Po samobójczym
trafieniu Termalica rzuciła się do odrabiania strat. W 56. minucie
wyrównać mógł Szymon Martuś, ale nie zdołał oddać strzału będąc
zaledwie trzy metry przed bramką Velimirovica.
W
kolejnych minutach gospodarze znów zyskiwali optyczną przewagę, lecz
ich starania szybko zostały zaprzepaszczone – ŁKS zadał bowiem drugi
cios. W 67. minucie Mięciel zagrał w pole karne do Marka Saganowskiego,
który strzelił płasko w kierunku bramki niecieczan. Uderzenie
instynktownie zdołał odbić bramkarz, ale wobec natychmiastowej „dobitki”
głową był już bezradny. Po zdobyciu drugiego gola ełkaesiacy zaczęli
grać w ataku dużo swobodniej. Do końca meczu mieli jeszcze kilka okazji
na podwyższenie rezultatu, z których najlepszą zmarnował tuż przed
końcowym gwizdkiem Saganowski. Napastnik ŁKS-u przyjął piłkę zagrywaną
przez Szałachowskiego i znalazł się sam-na-sam z bramkarzem Termaliki,
który jednak wyszedł z opresji obronną ręką, ratując swoją drużynę przed
stratą trzeciego gola.
17 sierpnia 2011, 17:00 - Nieciecza
Termalica Nieciecza - ŁKS Łódź 0:2
50’Pleva (s)
66’Saganowski
Termalica:
Maciej Budka - Krzysztof Lipecki, Dawid Kubowicz, Dalibor Pleva, Damian
Skołorzyński - Dariusz Jarecki, Tomasz Metz (70’ Andrzej Rybski),
Łukasz Szczoczarz (73’ Jakub Biskup), Szymon Martuś (70’ Piotr
Trafarski), Marcin Szałęga - Emil Drozdowicz
ŁKS: Pavle
Velimirović - Cezary Stefańczyk (77’ Artur Gieraga), Michał Łabędzki,
Bartosz Romańczuk, Piotr Klepczarek - Marcin Smoliński, Radosław
Pruchnik, Aghwan Papikyan (53’ Marek Saganowski), Sebastian
Szałachowski, Marcin Kaczmarek - Marcin Mięciel (69’ Tomasz Nowak).
Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec)
Żółta kartka: 65’ Smoliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz