----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

sobota, 2 maja 2015

Za kulisami: ŁKS Łódź - Warta Sieradz 3:0.

11182267_935807546459065_819850459078542557_n
Niedzielne spotkanie „Rycerzy Wiosny” z ekipą Warty Sieradz było dla podopiecznych Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego niezłą okazją do rehabilitacji po bardzo słabym występie z Sokołem Aleksandrów. Piłkarze stanęli na wysokości zadania, zwyciężając pewnie 3:0.
 
Mała Irlandia przy al. Unii 2
 
Kibice zgromadzeni w niedzielne popołudnie na trybunach stadionu ŁKS-u już podczas prezentacji drużyn zwrócili uwagę na koszulki piłkarzy z Sieradza. Ich intensywnie zielony kolor sprawiał, że ekipa Warty – przynajmniej na pierwszy rzut oka – przypominała futbolową reprezentację Irlandii. Wrażenie potęgował biały akcent kolorystyczny w postaci kołnierzyków w stylu polo. Niestety w chwili rozpoczęcia meczu „irlandzki czar” prysł. Okazało się bowiem, że podopieczni trenera Tomasza Kmiecika prezentują poziom piłkarski, który nie jest w stanie usatysfakcjonować konesera polskiej III ligi, a co dopiero fana rozgrywek międzynarodowych. Chcąc być rzetelnym trzeba jednak przyznać, że Warta przez znaczną część meczu konstruowała swoje akcje w oparciu o długie piłki zagrywane w kierunku napastników. Jakościowo były to jednak zagrania zupełnie nieprzystające do „The Boys in Green”…

Sędziowska ekstraklasa

Skład sędziowski prowadzący spotkanie ŁKS – Warta zaskoczył widzów swoim profesjonalnym przygotowaniem. Arbiter główny, liniowi oraz sędzia techniczny (którego obecność jest rzadkością na tym poziomie rozgrywek) reprezentowali cztery różne okręgowe związki i przybyli na stadion przy al. Unii wprost ze zgrupowania w Spale. Trzej pierwsi wyposażeni byli w system interkom znany z rozgrywek Ekstraklasy, który na meczach ŁKS-u nie był używany od dłuższego czasu. W obliczu wyposażenia arbitra głównego oraz liniowych fakt, że sędzia techniczny nie miał do dyspozycji elektronicznego wyświetlacza stanowił lekkie niedociągnięcie. Przemysław Malinowski z Mazowieckiego ZPN podczas sygnalizowania zmian świetnie poradził sobie jednak przy pomocy „analogowych” tabliczek z numerami zawodników. Pozostali sędziowie także stanęli na wysokości zadania, prowadząc zawody poprawnie i wystrzegając się poważnych błędów.

Dwaj obserwatorzy i były trener

Przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania na trybunie A zasiadło aż dwóch obserwatorów z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej. Można się domyślać, że mieli oni za zadanie dokładnie analizować pracę sędziów będących świeżo po zgrupowaniu. Z sektora zarezerwowanego dla gości klubu poczynaniom piłkarzy przyglądał się także… były trener ŁKS-u Andrzej Kretek. Czy oznacza to, że włodarze planują ponownie powierzyć mu prowadzenie pierwszej drużyny? Raczej mało prawdopodobne – zapewne trener Kretek chciał po prostu obejrzeć mecz swoich byłych podopiecznych.

Wymagający kibice z Galery

Co prawda w niedzielne popołudnie piłkarze „Rycerzy Wiosny” zagrali poprawnie i odnieśli okazałe zwycięstwo, lecz nie to nie wystarczyło, aby całkowicie odbudować zaufanie kibiców z Galery. Po ostatnim gwizdku sędziego zawodnicy podeszli pod sektor zajmowany przez najaktywniej dopingujących fanów, ale jeśli spodziewali się wyłącznie gratulacji za zwycięstwo, spotkał ich zawód. „Galernicy” oznajmili, że wciąż mają w pamięci fatalną grę przeciwko Sokołowi i bezwzględnie oczekują od zawodników ambitnej walki w kolejnych meczach. Na koniec kibice kazali zawodnikom obiecać, że zrobią co w ich mocy, aby wywalczyć komplet punktów w kolejnym spotkaniu ligowym – rozgrywanym 3 maja w Warszawie z Polonią. Piłkarze z pewnością wzięli sobie do serca życzenie „Galery” – wielokrotnie bowiem podkreślali, że zaufanie kibiców jest dla nich bardzo ważne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz