----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Trenerzy po meczu ŁKS – Legia II Warszawa.

10641146_307595636089448_1935780825549311223_n

Po meczu III ligi, w którym Łódzki Klub Sportowy zmierzył się na swoim stadionie z Legią II Warszawa spotkanie skomentowali trenerzy obu zespołów.

Jacek Magiera (Legia II Warszawa): Muszę powiedzieć, że po tym meczu pozostał duży niedosyt. Przyjechaliśmy do Łodzi, żeby ten mecz wygrać, oczywiście z całym szacunkiem i respektem dla rywala. Po dwóch niepowodzeniach powinniśmy zagrać wreszcie dobry mecz i dopisać sobie trzy punkty. Uważam, że pierwsze założenie się udało – Legia II zagrała bardzo dobre zawody, dwa razy obejmowała prowadzenie i miała jeszcze kilka okazji, po których mogła strzelić kolejne bramki. Żałujemy natomiast końcowego rezultatu. Pomimo tego chciałem pochwalić moich zawodników za walkę. Dla większości z nich był to pierwszy mecz przed tak liczną publicznością. Cieszę się z ich postawy, bo wytrzymali dziś psychicznie.

Wojciech Robaszek (ŁKS): Przed dzisiejszym meczem mieliśmy swoje założenia taktyczne, które mieliśmy konsekwentnie zrealizować. Okazało się, że sam początek spotkania zmusił nas, żebyśmy je skorygowali. Straciliśmy bramkę już w trzeciej minucie i nie zdołaliśmy odrobić straty aż do końca pierwszej połowy. Musieliśmy grać zupełnie inną piłkę, niż zakładaliśmy. W przerwie bardzo się mobilizowaliśmy, co pomogło nam doprowadzić do remisu, ale niestety chwilę później znowu przegrywaliśmy 1:2 i ponownie trzeba było gonić wynik. Dzisiaj chciałem pogratulować zespołowi tej woli walki i chęci do gry, dzięki której rywal dwukrotnie stracił prowadzenie. Obie drużyny mogły pokusić się o to, żeby zgarnąć na swoje konto trzy punkty. Z mojej strony jest niedosyt, dosyć duży. Na koniec gratuluję strzelcom bramek, dzięki którym nasz dorobek został poprawiony chociaż o jeden punkt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz