----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

środa, 15 stycznia 2014

Rozmowa z trenerem ŁKS Wojciech Robaszkiem: "Myślami już w III lidze".


Trenerzy ŁKS: Wojciech Robaszek i Jakub Skrzypiec
Wojciech Robaszek opowiada o przygotowaniach ŁKS do wiosennej rundy IV ligi 
 
Jerzy Walczyk: Rozpoczęliście przygotowania do rundy jesiennej w niemieckim stylu, bo od turnieju halowego. To efekt pana niedawnej wizyty w VfL Wolfsburg?

Wojciech Robaszek: To zbyt daleko idąca nad interpretacja, bo nie jestem zwolennikiem turniejów halowych. Wystąpiliśmy w imprezie, bo organizatorem był jeden z naszych sponsorów. Potraktowaliśmy występ wybitnie jako formę przetarcia przed okresem przygotowawczym. Nie ukrywam jednak, że poczyniłem pewne obserwacje, które posłużą mi w trakcie późniejszych zajęć.

Część zawodników grających, jak choćby Kamil Woźniak czy Dawid Sarafiński, potwierdziła dobrą formę z rundy jesiennej.

- Każdy z naszych piłkarzy miał indywidualne zajęcia w czasie zimowej przerwy. Nie było więc sytuacji, że ktoś leniuchował. Zaskoczony byłem postawą Pawła Hajduczka, którego obecność w drużynie wyraźnie się przełoży na poprawę naszej jakości gry. To kreatywny pomocnik, którego widzę w ofensywnym ustawieniu 4-2-3-1.

Wracają do pierwszych zajęć, frekwencja chyba pana ucieszyła. Smucić musi tylko pojawianie się zaledwie jednego nowego zawodnika.

- Zgadza się, bo w sobotę na treningu było 22 zawodników. Ostatnim, który do zespołu dołączył, był Olaf Okoński, bo dopiero w piątek wieczorem powrócił z zagranicznego urlopu. Wracając do drugiej części pytania, powiem, że zimą przede wszystkim stawiamy na jakość, a nie ilość. Teraz każda decyzja personalna jest wyważona i przemyślana.

Przyznał pan niedawno, że każda formacja potrzebuje wzmocnień. Na razie pojawił się tylko pomocnik. Kiedy zjawią się nowy bramkarz, obrońca i napastnik?

- Z arytmetycznego punktu widzenia wychodzi, że potrzebujemy trzech jeszcze nowych graczy. Nie zamykam się na kolejne transfery, ale potrzebuję nieco czasu, by zdecydować się na konkretnych nowych zawodników. Oni muszą być wyraźnym wzmocnieniem, a nie uzupełnieniem kadry.

ŁKS praktycznie ma awans w kieszeni. Czyli nowi piłkarze będą sprawdzani już pod kątem trzeciej ligi?

- Dokładnie tak. Nowi gracze będą filarami nowej drużyny, którą jesienią będą czekać mecze w trzeciej lidze. Wracając do awansu w kieszeni, uważam, że runda wiosenna będzie zdecydowanie trudniejsza niż jesienna. Rywale wiedzą, jak gramy, dlatego czeka nas kilka naprawdę trudnych spotkań.

Jak będą przebiegać przygotowania?

- Pierwszy etap to sześć tygodni bardzo ciężkiej pracy, który zakończy się 20 lutego sparingiem z Lechią Tomaszów. W tym czasie będziemy pracować nawet sześć razy w tygodniu. Po tym okresie będzie też ciężko, bo będziemy mieć obóz dochodzeniowy, podczas którego będziemy trenować dwa, trzy razy dziennie, nawet w niedzielę. W planie mamy dziesięć sparingów, a pierwszy zagramy już w sobotę o godz. 12 we Włocławku.

Waszymi rywalami będą zespoły z wyższych lig niż czwarta. To celowy wybór?

- Przed rundą jesienną też zagraliśmy sparingi z silniejszymi rywalami i było widać po wynikach w lidze, że taki sposób przygotowań zdał egzamin. Celem zimowych sparingów będzie przetestowanie nowych rozwiązań, by potem w lidze nie mieć problemów ze skuteczną obroną i atakiem. Jeżeli będziemy potrafili lepszego rywala skutecznie zaatakować, skontrować czy przed nim dobrze się obronić, to będzie znaczyło, że ze słabszym też potrafimy sobie poradzić. Pamiętajmy, że wiosną na stadionie przy al. Unii będzie wiele spotkań, w których drużyny przyjezdne będą się tylko bronić. Stąd taki, a nie inny dobór zimowych sparingpartnerów.

Gdzie drużyna będzie zimą trenować?

- W tej chwili aura dla nas jest bardzo łaskawa, dlatego nie mamy problemu. Ćwiczymy trochę w hali Atlas Arena, na sztucznej nawierzchni i być może uda się nam także skorzystać z trawiastych boisk. Dlatego nie mam powodów do narzekań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz