----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

sobota, 23 listopada 2013

Ryszard Polak: "Wygrana na koniec to obowiązek ŁKS".


ŁKS - Zjednoczeni Stryków 1:2 Największym sukcesem ŁKS jest to, że w ogóle przystąpił do rozgrywek - uważa Ryszard Polak, były trener drużyny z al. Unii. 
 
ROZMOWA Z

Ryszardem Polakiem

byłym trenerem ŁKS

W niedzielę o godz. 12 ŁKS zagra z Widokiem Skierniewice. To ostatni mecz w tym roku. Rundę drużyna z al. Unii zakończy jako lider rozgrywek czwartej ligi. To dla pana zaskoczenie?

Ryszard Polak: To nie jest zaskoczenie. Ale i tak największym sukcesem jest to, że ŁKS w ogóle przystąpił do rozgrywek. I widać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Na pewno to nie był łatwy czas, ale udało się zbudować nowe struktury klubu i nową drużynę niemal od podstaw. Sportowo widać, że selekcja była dość przyzwoita, bo ŁKS prowadzi w tabeli, mając osiem punktów przewagi nad KS Paradyż. I wyraźnie góruje nad rywalami. Szkoda, że niektóre mecze nie doszły do skutku, ale jestem przekonany, że wiosną przeciwnicy nie będą już oddawać punktów walkowerem.

Ale trzy mecze ŁKS przegrał. Czym to tłumaczyć?

- Odpowiedź jest tylko jedna - to typowe rozprzężenie. Czasem, szczególnie gdy wygrywa się seryjnie, przychodzi chwila rozluźnienia. Do tego pamiętajmy, że piłkarze ŁKS jesienią często nie byli w 100 procentach pewni, czy będą grać, czy znów rywale oddadzą mecz walkowerem. Trudno się wtedy odpowiednio skoncentrować. Zresztą porażki są wpisane w sport.

Który z piłkarzy pana zaskoczył jesienią?

 
- Każdy mecz ogląda się przez pryzmat zawodnika, który finalizuje akcję. W ŁKS takim graczem był Adama Patora, którzy strzelił 17 goli. Ten napastnik ma umiejętności przynajmniej na drugą ligę, dlatego jemu daję palmę pierwszeństwa. Szkoda, że kontuzji doznał Szymon Salski i długo ją leczył, bo to kluczowy gracz drużyny z al. Unii. Dość przyzwoitą rundę zaliczył Marcin Zimoń, który ma za sobą nawet występy w ekstraklasie. Jego atutem jest gra głową, ale ma też swój mankament - to spora nadwaga, przez którą odnosił kontuzje. Bardzo poprawnie zagrał też Dawid Sarafiński, który mimo młodego wieku jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. W każdym meczu imponował ambicją. Niestety, czasami bywa zbyt lekkomyślny, jak choćby w meczu ze Zjednoczonymi Stryków, w którym zaatakował nogami bramkarza Marcina Pająka, za co ukarany został czerwoną kartką.

Który z młodych piłkarzy może błysnąć wiosną?

 
- To Aleksander Ślęzak i Wiktor Żytek, którzy mają za sobą występy w reprezentacji naszego województwa. Chętnie oglądam ich grę, to fajni piłkarze. Mam nadzieję, że obaj wiosną będą w doskonałej formie.

Na jakie pozycje trener Hubert Robaszek musi pozyskać piłkarzy, aby jego drużyna bezproblemowo awansowała do trzeciej ligi?

- Moim zdaniem powinien stawiać wyłącznie na młodych, zdolnych zawodników, którzy są w klubie. ŁKS musi szkolić piłkarzy i przekazywać najzdolniejszych juniorów do pierwszego zespołu. Przypominam, że przed laty juniorzy klubu z al. Unii bez problemów wchodzili do składów drużyn ekstraklasy. Dobrym przykładem jest Bartłomiej Pawłowski, dziś zawodnik hiszpańskiej Malagi.

Kto będzie najgroźniejszym konkurentem ŁKS w walce o awans do trzeciej ligi?

- W tej chwili to jest wróżenie z fusów. Co z tego, że KS Paradyż jest na drugim miejscu, skoro po sezonie może zrezygnować z awansu. Nie wszystkie zespoły z czołówki tabeli są przygotowane organizacyjnie i finansowo do gry w trzeciej lidze.

ŁKS kończy tegoroczne gry meczem z Widokiem Skierniewice...

- I powinien wygrać, bo sportowo jest zdecydowanym faworytem. Wygrana sprawi, że zima będzie bardzo przyjemna i spokojna. No i zwycięstwo w niedzielę to obowiązek ŁKS. Wypada kompletem punktów pożegnać kibiców i stary rok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz