W wygranym przez ŁKS meczu z LKS Mierzyn świetnie spisał się Aleksander Ślęzak, nietypowo ustawiony na pozycji stopera Po meczu w Mierzynie Szymon Salski będzie chyba miał problem, aby znaleźć się w podstawowej jedenastce.
Aleksander Ślęzak: Dlaczego?
Był pan najlepszym piłkarzem meczu, a do tego zagrał pan dla siebie na nietypowej pozycji stopera.
- Szymek nie musi się obawiać o miejsce w składzie. Czekamy na jego szybki powrót do zdrowia i składu. Wracając do pytania, nie był to dla mnie premierowy występ na stoperze. Na tej pozycji pół roku temu jeszcze występowałem w poprzednim klubie. Po przejściu do ŁKS, przez trenera Wojciecha Robaszka zostałem ustawiony w pomocy i według mnie był to krok do przodu w mojej dotychczasowej karierze. Do tej pory miałem pomagać napastnikom. To miłe, że mój występ został oceniony bardzo pozytywnie.
W pierwszej połowie szło wam jak po grudzie, ale w drugiej części po pana golu było zdecydowanie łatwiej.
- Do przerwy mieliśmy swoje dogodne sytuacje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Drugą połowę zaczęliśmy idealnie. Otrzymałem idealne zagranie od Adriana Kasztelana, któremu zawdzięczam strzelonego gola. Naszym celem przed meczem było zdobycie szybko pierwszej bramki. Choć udało się to dopiero po przerwie, a wracamy do domu z kolejnym kompletem punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz