----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

sobota, 2 maja 2015

Karbowniak: zachowaliśmy czyste konto.

dcs_1834
Po dzisiejszym szlagierowym meczu III ligi, w którym Łódzki Klub Sportowy podejmował lidera tabeli – zespół Radomiaka Radom (0:0), z dziennikarzami lokalnych mediów rozmawiał obrońca gospodarzy – Jacek Karbowniak.

Jak podsumujesz ten bezbramkowy mecz z liderem III ligi?

Jacek Karbowniak: Moim zdaniem na wynik tego meczu trzeba patrzeć pozytywnie. Zachowaliśmy czyste konto, nie przegraliśmy z liderem i to jest jak najbardziej na plus. Z drugiej strony wydaje mi się, że dzisiaj Radomiak był drużyną do ogrania. Szkoda niektórych sytuacji, szkoda też kilku stałych fragmentów gry w okolicach pola karnego gości, które mogliśmy lepiej wykorzystać.

Dzisiaj ŁKS wywalczył jeden punkt czy raczej stracił dwa „oczka”?

J.K.: Trzeba szanować ten jeden wywalczony dzisiaj punkt. O ile dobrze pamiętam, to jesteśmy jak do tej pory drugą drużyną, która przeciwko Radomiakowi nie straciła bramki w lidze.

Za to gra w ataku nie szła wam najlepiej. Zaliczyliście tylko dwa celne strzały, a w końcówce oddaliście inicjatywę i to radomianie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.

J.K.: Tak, Radomiak miał dobrą sytuację w końcówce, ale wcześniej to my mieliśmy okazje do zdobycia bramki. W pierwszej połowie Adam Patora praktycznie wypracował okazję sam-na-sam z bramkarzem gości, potem groźnie główkował, co też mogło skończyć się bramką. Podsumowując – remis jest sprawiedliwym wynikiem. My mogliśmy strzelić bramkę, ale Radomiak też był tego bliski.

Dzisiaj po raz pierwszy zagraliście czterema obrońcami. Taka taktyka przyniosła spodziewane efekty?

J.K.: Nie mnie to oceniać, takim podsumowaniem na pewno zajmą się trenerzy i wyciągną z dzisiejszego meczu wnioski. My jako czwórka obrońców cieszymy się, że w takim trudnym spotkaniu zagraliśmy na zero z tyłu. To dotychczas niezbyt często się udawało, więc patrzmy na wynik pozytywnie. Co do ustawienia – zobaczymy jak ocenią je trenerzy i jak wyjdziemy na kolejny mecz.

Radomiak was dzisiaj czymś zaskoczył?

J.K.: Absolutnie nie. Nastawiliśmy się przed spotkaniem, że będzie dużo walki i to okazało się faktem. Co prawda nie było dzisiaj żadnej kartki, mecz był bardzo czysty, ale to nie znaczy, że nie było walki na boisku. Obie drużyny dały z siebie wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz