----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

niedziela, 29 marca 2015

Za kulisami: ŁKS – WKS Wieluń 1:0.

11074704_969566863063321_4685593151741795574_n
Na początek spójrzmy z nieco innej strony na wczorajsze spotkanie III ligi, w którym Łódzki Klub Sportowy zmierzył się z walczącym o utrzymanie WKS-em Wieluń.



Zamknięta Galera

To było wiadome już od pewnego czasu – pierwszy mecz nowej rundy łodzianie rozegrają na swoim boisku przy zamkniętej „Galerze. Na obecność sympatyków ŁKS-u na trybunie położonej wzdłuż alei Unii Lubelskiej nie zgodziła się wojewoda Joanna Chełmińska, która w ten sposób ukarała klub za odpalenie środków pirotechnicznych podczas jesiennego spotkania z Bronią Radom. Mecz obserwowało więc 500 kibiców z wypełnionej po brzegi tymczasowej Trybuny A. Warto też zauważyć, że chyba po raz pierwszy w historii „młyn” dopingujący piłkarzy ulokował się przy jednym z jej krańców.

Czekamy na karetkę

Prawdziwym „szczęściem w nieszczęściu” był fakt, że przez decyzję wojewody na stadion przy al. Unii 2 mogło przybyć tylko niespełna pół tysiąca widzów. Doszło bowiem do niecodziennej sytuacji – z przyczyn niezawinionych przez organizatorów ambulans zabezpieczający spotkanie pojawił się na obiekcie dopiero na pół godziny przez pierwszym gwizdkiem sędziego. Przepisy prawa zabraniają wpuszczania widzów bez obecności pogotowia, dlatego też kibice oraz dziennikarze, którzy przybyli na mecz wcześniej, musieli oczekiwać na otwarcie bramy. Jednak przez wzgląd na ograniczoną liczbę widów wchodzenie na trybunę przebiegło szybko i sprawnie – zanim piłkarze rozpoczęli mecz, wszyscy byli już na swoich miejscach.

Bez „Choinki” na ławce

Dziennikarze, którzy przed meczem otrzymali składy obu drużyn, ze zdziwieniem spostrzegli, że jako trener zespołu gospodarzy figuruje Dariusz Bratkowski – asystent Marka Chojnackiego. Natychmiast rozgorzała dyskusja na temat trzymanej przez władze klubu w tajemnicy zmiany na stanowisku szkoleniowca, które na szczęście okazały się zupełnie nieprawdziwe. Popularny „Choinka” musiał zostać w domu z powodu ostrego zapalenia płuc. Na szczęście asystent Bratkowski zastąpił pierwszego trenera w godny sposób – co dokumentuje korzystny dla ŁKS-u wynik meczu.

Nowy Rodrigo Carbone

Jeden z nowych piłkarzy ŁKS-u – brazylijski pomocnik Mauricio Martins – szybko zyskuje sympatię kibiców swoją postawą na boisku. Ma za sobą niezły występ w Kleszczowie w poprzedniej kolejce, a w sobotę to właśnie on zainicjował akcję łodzian, po której zwycięskiego gola zdobył Łukasz Staroń. Fani zwrócili uwagę na dobre wyszkolenie techniczne ciemnoskórego piłkarza i od razu zaczęli porównywać go do Rodrigo Carbone – zawodnika z Kraju Kawy, który zdobył z „Rycerzami Wiosny” tytuł mistrzowski w 1998 roku. Miejmy nadzieję, że nowy Brazylijczyk zapisze się w pamięci sympatyków naszego klubu nie tylko boiskowym pseudonimem, nawiązującym do starszego kolegi, ale także efektownymi zagraniami.

Plebiscyt ŁKSFANS

W przerwie sobotniego meczu na murawie odbyła się wyjątkowa uroczystość – przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców wręczyli pamiątkowe statuetki zwycięzcom Plebiscytu ŁKSFANS 2014 w kategoriach sportowych: najlepszy piłkarz (Marcin Zimoń), koszykarka roku (Natalia Danych), koszykarz roku (Patryk Wal), trener roku (Grzegorz Goliński – sekcja boksu), działacz roku (Mariusz Przybyła, członek zarządu SK ŁKS, Radny Rady Miasta) oraz kategoriach kibicowskich: osiedle roku (Stare Polesie), Fan Club roku (Aleksandrów Łódzki), zdjęcie roku (Jareczek), oprawa roku (Grupa Galera Warriors), flaga roku (ŁKS Łódź – Bóg, Honor, Ojczyzna), graffiti roku (Stare Polesie) i kibicowska akcja roku (SK ŁKS za „Wigilię z kibolami”). Wszyscy nagrodzeni zgodnie podkreślili, że pomimo niewielkiej wartości materialnej statuetki są dla nich wyjątkowe – o ich przyznaniu decydowali bowiem kibice, którzy są najbardziej wymagającymi jurorami.

Pechowy strzelec Staroń

Jak zostało już wspomniane, bramkową akcję zainicjował Mauricio Martins, egzekutorem był natomiast napastnik Łukasz Staroń. Niestety, piłkarz wczorajszego meczu nie będzie mógł zaliczyć do szczególnie udanych. Od razu po oddaniu strzału padł bowiem na murawę, a koledzy z drużyny, którzy podbiegli do niego z gratulacjami, zaczęli wołać pomoc medyczną. Widzom zgromadzonym na stadionie wydawało się przez chwilę, że Staroń nabawił się kontuzji nieporadnie celebrując bramkę, jednak materiał zarejestrowany przez ŁKSFANS TV udowadnia, że napastnika łodzian zwalił z nóg jeden z obrońców rywali. Piłkarz WKS-u z numerem 6 – Paweł Dubiel – trafił Staronia w kostkę dosłownie ułamek sekundy po tym, jak zdołał on oddać celny strzał. Dla strzelca bramki mecz zakończył się w 55. minucie, bowiem ból nie pozwalał nie tylko na dalszą grę, ale nawet swobodne poruszanie się. Miejmy nadzieję, że kontuzja Łukasza nie okaże się groźna i piłkarz szybko wróci do pełnej dyspozycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz