Spotkanie ŁKS z Polonią Warszawa obserwował z trybun Olaf Okoński, który latem wypożyczony został z klubu z al. Unii do występującego w IV lidze Neru Poddębice. Po meczu na stadionie przy al. Unii napastnik żałował, ze jego koledzy nie wykorzystali słabości Polonii, która była tego dnia nie najlepiej dysponowana. - Przy odrobinie szczęścia łodzianie powinni wygrać różnicą przynajmniej dwóch bramek. Niewykorzystane okazje przez Łukasza Staronia spowodowały, że rywale uwierzyli w siebie - ocenia.
I dodaje: - Gol zdobyty po stałym fragmencie gry, po niepotrzebnym faulu Jacka Karbowniaka w pobliżu pola karnego, był wprawdzie przedniej urody, ale później szczęście było już po stronie gospodarzy. Sędzia prawidłowo zareagował, dyktując rzut wolny pośredni, ale remis nieco boli. Jedyne co po tym meczu dobrze rokuje, to że zmiany trenera Andrzeja Kretka w ustawieniu niektórych zawodników przyniosą wymierną korzyść już w następnym spotkaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz