16 sierpnia 2014 - godz.18:00 - Łódź
Widzów: 1420
Widzów: 1420
2 kolejka III ligi łódzko - mazowieckiej kolejny mecz przed własną publicznością z już bardziej wymagającym rywalem jakim jest Omega Kleszczów. Mecz walki bo tak należało by powiedzieć po 90 minutach gry obu drużyn.
Początek meczu i już od samego początku widać kto tu dominuję i kto narzucił swój rytm gry. Ełkaesiacy od samego początku zdominowali drużynę gości, rzadko kiedy pozwalając im na opuszczenie własnej połowy boiska. Piłkarze z Kleszczowa przez całe 45 minut bronili się, rzadko kiedy atakując bramkę dobrze spisującego się Szymona Gąsińskiego. Goście skutecznie odpierali ataki Ełkaesiaków do 41 minuty kiedy to po ładnej akcji i bramce Łukasza Staronia skapitulowali po raz pierwszy.
Dodać należy że Łukasz Staroń obok Arka Mysony to dwaj najlepsi zawodnicy tego meczu. Staroń imponował szybkością niejednokrotnie prezentując swoje rajdy i zagrożenie pod bramką Omegi. Mysona przypomniał się kibicom z dobrej strony i pokazał że był dobrym transferem łódzkich działaczy w letnim okienku. Mimo swoich już lat na boisku imponował walecznością i doświadczeniem grając skutecznie na pozycji obrońcy jak i pomocnika.
Druga połowa meczu ku zaskoczeniu piłkarzy gospodarzy zaczęła się od ataków piłkarzy przyjezdnych. Z każdą minutą coraz śmielsze ataki na bramkę Gąsińskiego wprawiały w zakłopotanie łódzkich obrońców.
W 56 minucie po ładnej akcji i pięknym strzale w okienko Zawodzińskiego mamy już remis na boisku i co gorsze druga odsłona meczu to przewaga drużyny z Kleszczowa. Na szczęście Rycerze Wiosny po straconej bramce otrząsnęli się i zaczęli z każdą minutą coraz groźniej atakować.
Ełkaesiacy za wszelką cenę nie chcieli powtarzać wyniku z przed tygodnia kiedy to zremisowali u siebie z drużyną GKP Targówek gdzie byli drużyną lepszą i udało im się to w 69 minucie po mocnym i skutecznym strzale Tomasza Kowalskiego i było już 2:1 dla Łodzian.
Do końca meczu już nic się nie zmieniło. Szkoda tylko było czerwonej kartki Aleksandra Ślęzaka na chwilę przed końcowym gwizdkiem i kontuzji Kowalskiego oraz Zimonia. Miejmy nadzieje że obydwaj zawodnicy wykurują się i zobaczymy ich w środowym wyjazdowym meczu z WKS-em Wieluń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz