- Słyszę głosy, ze
wiosną ŁKS gra gorzej niż jesienią. Według mnie awans do trzeciej ligi
ma w kieszeni - uważa Piotr Klepczarek, wychowanek ŁKS
ŁKS nie zdobył z Pilicą Przedbórz kompletu punktów. Dlaczego?
Piotr Klepczarek: Przede wszystkim łodzianom brakowało koncepcji gry. Nie mieli pomysłu, jak przeprowadzić skuteczną akcję. Dużo było piłek rzucanych w pola karne na tzw. aferę, czyli praktycznie do nikogo. Nie było tez wielu akcji oskrzydlających, które pozwalają uzyskać przewagę. Ich brak najbardziej mnie zaskoczył.
Nie był liderem Paweł Hajduczek, od którego należy wymagać zdecydowanie więcej, niż od innych zawodników.
- Uważam, że Paweł był zbyt mało przy piłce. Od początku meczu ŁKS nastawił się na grę długimi podaniami.
ŁKS jest niemal jedną nogą w III lidze. Jak widzi pan przyszłość klubu w wyższej lidze?
- To trudne pytanie, bo czwarta liga to rozgrywki amatorskie, w której zawodnicy najczęściej pracują, a gra w piłkę nożną jest tylko dodatkiem, czyli formą rekreacji. Proszę uwierzyć, że trzecia liga to naprawdę ogromny przeskok. Moim zdaniem mniejsza różnica dzieli drugą ligę od trzeciej, w której występują często zawodnicy bardziej profesjonalni. Dużo jest piłkarzy mocnych fizycznie, a w obecnej kadrze ŁKS przeważają drobni, niscy zawodnicy. Dodatkowo sporo drużyn kopiuje taktykę trenera Mourinho, czyli przed polem karnym stawiają przysłowiowy autobus, dlatego trudno jest skutecznie zaatakować. Sforsowanie takiej obrony bywa czasem niemal niemożliwe, stąd wiele zaskakujących wyników, a tym samym wiele zmian na pozycji lidera tabeli. Wracając do meczu to momentami tak zagrała Pilica, która bardzo umiejętnie się broniła, ale nie zapominała także o grze z kontry.
ŁKS to klub przecież profesjonalny.
- Zgoda, ale w kadrze ŁKS jest chyba za dużo młodych zawodników, którzy mogą nie wytrzymać trudów trzecioligowych rozgrywek. Trudno obecnie powiedzieć, kto będzie się nadawał, a kto będzie musiał sobie poszukać nowego pracodawcy po sezonie. Zadanie trenera i działaczy jest znaczące wzmocnienie ŁKS-u. Aby łodzianie spróbowali awansować, należy ściągnąć dużo wartościowych zawodników. Lecz przykład Polonii Warszawa pana Wojciechowskiego pokazuje, że mimo pięciu lat ogromnych nakładów nie udało się zdobyć mistrzostwa Polski, Widać, ze nawet silna kadra nie daje żadnej gwarancji awansu, dlatego muszą zostać stworzone odpowiednie warunki organizacyjno finansowe, aby spokojnie przygotować się próby awansu. Słyszę głosy, ze wiosną ŁKS gra gorzej niż jesienią, ale według mnie awans do trzeciej ligi ma w kieszeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz