30 marca 2014 - godz.15:00 - Łódź
Widzów: 2200 (komplet)
Lider kontra vice lider - mecz na szczycie IV ligi. Obie drużyny aspirują do gry w trzeciej lidze. ŁKS wyprzedza drugi w tabeli Paradyż różnicą sześciu punktów.
Drugi występ naszej drużyny gdzie zasiadł komplet widzów (2200), co stremowało drużynę gości co było widać przez pierwsze minuty meczu. Ełkaesiacy próbowali to wykorzystać a zwłaszcza wracający do składu Dawid Sarafiński, który musiał pauzować jeden mecz za żółte kartki. Jego akcje lewym skrzydłem sprawiały duży problem piłkarzą z Paradyża ze względu na dobrą kiwkę i prędkość Dawida.
W 16 minucie najlepszy na boisku Sarafiński płaskim strzałem uzyskał prowadzenie dla zespołu lidera i to wszystko co dobrego można by było powiedzieć o Ełkaesiakach tego dnia gdyż od tego momentu razili niedokładnością i brakiem pomysłu na pokonanie dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza gości Jędrzejewskiego. Na domiar złego cztery minuty później drużyna gości po błędach obrońców ŁKS doprowadziła do wyrównania po bramce Koćmina, który tego dnia niejednokrotnie sprawiał dużo problemów naszym obrońcom.
Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i mimo zachowanej sześcio punktowej przewadze nad Paradyżem pozostał niedosyt gdyż Ełkaesiacy razili brakiem skuteczności i rozegrali słaby mecz a drużynę gości można pochwalić za walkę do końca.
Podsumowując mecz można powiedzieć że byliśmy drużyną lepszą lecz tego dnia naszym chłopakom nie szło za bardzo na boisku. Słaby mecz rozegrał Olaf Okoński, Adam Patora zgubił formę sprzed przerwy zimowej a nasi obrońcy na czele z Szymonem Salskim popełniali sporo błędów w grze defensywnej. Trzeba dodać też że przeciętny mecz w bramce rozegrał nasz nowy nabytek Przybylski.
Oby przyszłe mecze były w wykonaniu naszej EŁKSY bardziej skuteczne, żebyśmy mogli na parę kolejek przed końcem sezonu zacząć świętować awans do trzeciej ligi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz