Mimo wygranej ŁKS z Astorią Szczerców łodzian nie ma za co chwalić. Podobnie jak jednego z kibiców, który wbiegł na boisko.
Niecały tysiąc widzów (tylu na żywo mogło po decyzji wojewody zobaczyć sobotnie spotkanie) doskonale widziało, że gospodarzom w meczu z Astorią wyraźnie sprzyjało szczęście. - Zwycięzców się nie sądzi - stwierdził po meczu Szymon Salski, kapitan ŁKS. To stara piłkarska prawda, bo za tydzień czy miesiąc nikt nie będzie pamiętał, że to było najsłabsze spotkanie łodzian w rundzie jesiennej.
W sobotę podopiecznym trenera Robaszka wychodziło bardzo mało. Dużo źle wykonanych stałych fragmentów gry, mnóstwo niecelnych podań i spora nieskuteczność - tak wyglądała gra ełkaesiaków przeciwko Astorii. Do przerwy swych szans nie wykorzystali Michał Bielicki i dwukrotnie Adam Patora. Do tego zawodził środek pola, a akcje gospodarzy chyba zbyt często ograniczały się do dalekiego zagrania do Patory, który był z reguły pilnowany przez dwóch rywali.
Rozstrzygająca była 61. minuta. Po zagraniu Piotra Słyścio w pole karne piłka trafiła do Patory, który wolejem zdobył zwycięskiego gola. Później gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia gola, ale z powodu zbytniej nonszalancji Dawida Sarafińskiego nie byli w stanie podwyższyć prowadzenia. W ostatnich minutach meczu nastąpił szturm gości, ale łodzianie w polu karnym mieli dużo szczęścia. Piłka najczęściej trafiała albo w ręce Kamila Woźnika, albo odbijała się od interweniujących gospodarzy, jak było w przypadku Marcina Zimonia lub Szymona Salskiego.
Mimo wszystko trzeba się cieszyć, że piłkarze ŁKS znów wygrali. Ale przegrali niestety kibice. W 64. minucie na boisko wbiegł jeden z fanów klubu z al. Unii. W pogoń ruszyli ochroniarze, którzy intruza dopadli dopiero, kiedy na środku murawy całował Słyścię. Natychmiast został doprowadzony do policji, która kibica ukarała 500-złotowym mandatem. Zajście było niemal kopią sytuacji z pamiętnego meczu Polski z Anglią na Stadionie Narodowym, bo łódzki kibic - podobnie jak ci w stolicy - na stałe mieszka w Anglii i podobnie jak jego poprzednicy próbował wykonać tzw. jaskółkę na mokrej murawie. W całej sytuacji miał wiele szczęścia, bo impreza na stadionie przy al. Unii nie była masowa, stąd tylko mandat. W innym przypadku kara mogła być nawet 10 razy większa.
IV liga 9 listopada 2013 godz.13:00 - Łódź
ŁKS Łódź - Astoria Szczerców 1:0
Patora (61.)
ŁKS: Woźniak - Slyścio, Salski, Ślęzak, majcherowicz (46. Okoński) - Jurkowski, Sarafiński (82. Jankiewicz), Kasztelan, Zaleśny (46. Zimoń), Bielicki - Patora (90. Surowiec)
Astoria: Gonerski - Wieczorek, Pietkiewicz, Stępnik, Landowski - Wieczorek, Wiedeński (76. Ciurzycki), Wojciechowski, Kowalski (64. Matysiak), Pęciak, Ulfik.
Żółte kartki: 49′ Aleksander Ślęzak 89′ Szymon Salski - 52′ Kamil Sadziński 90′ Adrian Matysiak 91′ Oskar Wojciechowski
Widzów: 999.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz