W meczu 10. kolejki rozgrywek I ligi Łódzki Klub Sportowy przegrał na wyjeździe z Termaliką Bruk-Bet 1:3.Honorowego gola dla łodzian zdobył Jakub Więzik, który na boisku pojawił się w drugiej połowie.
Spotkanie
rozpoczęło się od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy szybko
narzucili swój styl gry. W ciągu pierwszych minut meczu przeprowadzili
kilka naprawdę groźnych akcji – Bogusława Wyparłę technicznym strzałem próbował zaskoczyć Emil Drozdowicz, do świetnej sytuacji strzeleckiej doszedł także Damian Pawłowski. Nieśmiałe kontrataki łodzian nie stwarzały poważnego zagrożenia pod bramką Sebastiana Nowaka – akcja ofensywna Mateusza Staporskiego i Pawła Kaczmarka była jedną z nielicznych składnych prób gości.
Piłkarze
Termaliki atakowali bardzo ambitnie, co przyniosło efekt już po 10
minutach gry. Świetnie rozegrany rzut rożny na bramkę zamienił Emil Drozdowski,
pokonując bramkarza łodzian strzałem głową z najbliższej odległości.
Ełkaesiacy po stracie gola kilka razy zdołali śmielej zaatakować.
Najlepszą sytuację miał Paweł Kaczmarek, który w 35. minucie huknął pod poprzeczkę. Na posterunku był jednak golkiper gospodarzy.
Po
okresie nieco bardziej wyrównanej gry do głosu znowu doszli miejscowi.
Na około 5 minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę fatalny błąd
popełnił obrońca ŁKS-u, Mikalai Barsukov, który zagrał
piłkę tak niefortunnie, że trafiło ona pod nogi jednego z piłkarzy
Termaliki. Sytuację sam na sam pewnie wykorzystał Jan Pawłowski i ełkaesiacy przegrywali już dwiema bramkami. Podopiecznym Marka Chojnackiego nie udało się zdobyć kontaktowego gola przed końcem pierwszej połowy, pomimo że niezłą sytuację miał Daniel Brud.
Drugą połowie łodzianie rozpoczęli nico lepiej niż pierwszą. Już trzy minuty po wznowieniu gry przed szansą na pokonanie Nowaka stanął Jakub Więzik,
ale bramkarz gospodarzy zachował czujność. Niestety wiatr w żagle dość
szybko złapali piłkarze Termaliki i kilkukrotnie groźnie zaatakowali
bramkę Wyparły. Co prawda swoje sytuacje zmarnowali Drozdowicz oraz Pawłowski, a kontaktowego gola strzelił w 82. minucie Więzik
(biorąc obrońcę „na plecy” i pakując piłkę do siatki do długim rogu),
ale ostatnie słowo w dzisiejszym meczu należało do miejscowych.
Na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego szansę na wywalczenie w Niecieczy choćby punktu pogrzebał Piotr Ceglarz, posyłając piłkę (odegraną z linii końcowej przez Krzysztofa Kaczmarczyka)
do bramki obok bezradnego „Bodzia W”. Niestety po raz kolejny nie
popisali się obrońcy łodzian. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a
"Rycerze Wiosny" w szatni z pewnością usłyszeli sporo ostrych słów od
trenera.
ŁKS przegrał w Niecieczy 1:3 i
pozostaje w strefie spadkowej. Szansa na rehabilitację już w najbliższa
sobotę, kiedy łodzianie zagrają u siebie z liderującą w tabeli I ligi
Flotą Świnoujście.
30 września 2012, 14:00 - Nieciecza
Termalica Nieciecza - ŁKS Łódź 3:1
10' Drozdowicz 82' Więzik
39' Pawłowski
88' Ceglarz
Termalica: Nowak,
Nalepa, Czerwiński, Pleva, Pielorz, Horvath, Piotrowski (60'
Kaczmarczyk), Lipecki, Pawłowski (73' Ceglarz), Rybski, Drozdowicz (83'
Szczoczarz)
ŁKS:
Wyparło, Barsukov, Brud, Gieraga, P.Kaczmarek, K.Kaczmarek (46'
Więzik), Kubicki, Pawlak, Sasin (71'Poźniak), Stąporski, Żółtowski
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów:1300
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz