W ramach ogólnopolskiego protestu wobec kontrowersyjnych decyzji wojewodów kibice ŁKS-u nie prowadzili zorganizowanego dopingu.
Mecz
od samego początku przebiegał pod dyktando lidera pierwszej ligi.
Piłkarze ŁKS-u zaczęli wysokim pressingiem i już w trzeciej minucie
doszli do znakomitej sytuacji strzeleckiej. Smoliński prostopadłym
podaniem zwiódł całą obronę niecieczan, natomiast Mięciel wyłożył piłkę
Koseckiemu. Ten ostatni jednak trafił w bramkarza i na pierwsze
trafienie kibice musieli jeszcze poczekać. Niżej notowany rywal również
nie przyjechał jednak paść przed Rycerzami Wiosny. Świetny strzał
Szałęgi znakomicie „wyjął” Bogusław Wyparło, który wyciągnięty niczym
struna wypiąstkował zmierzającą wprost w okno bramki łodzian futbolówkę.
Okazja napastnika Niecieczy zmobilizowała lidera do zdwojenia wysiłków –
już w dwie minuty później ponownie oko w oko z Budką stanął Kosecki,
lecz w pojedynku górą był bramkarz Termaliki. Po pół godzinie gry
kolejny raz ŁKS stanął przed szansą – dośrodkowanie Romańczuka nie
zostało przecięte przez żadnego z gospodarzy i było bardzo blisko, a ten
manewr zaskoczyłby bramkarza z Niecieczy. Piłka została sparowana na
rzut rożny, a tuż po chwili po raz kolejny mogła trafić do siatki gości.
Wolej Marcina Mięciela pofrunął jednak tuż nad poprzeczką. Tuż przed
przerwą do głosu doszli niecieczanie – Wyparło najpierw jednak sprytnie
minął napastnika Termaliki wzbudzając falę radości na trybunach, potem
zaś umiejętnie obronił strzał Szczoczarza. W pierwszej połowie bramek
jednak zabrakło.
Na
początku drugiej połowy kibice rozpoczęli zaplanowaną akcję w ramach
protestu – przy akompaniamencie piszczałek w górę poleciały dziesiątki
piłek od siatkówki. Po pierwszym gwizdku piłkarze ŁKS-u ponownie ruszyli
do huraganowych ataków. Już pięć minut po wznowieniu gry padł gol – po
solowej akcji Mięciela plasowanym uderzeniem sprzed pola bramkowego
Budkę pokonał Smoliński. Chwilę później goście stanęli przed szansą
wyrównania – po faulu bohatera sprzed kilkudziesięciu sekund sędzia
Garbowski podyktował rzut karny. Po raz kolejny jednak zwycięsko ze
starcia z zawodnikiem Niecieczy wyszedł Bodzio W. Kolejne minuty
upływały na dość monotonnej walce w środku pola. ŁKS utrzymywał się przy
piłce, a niecieczanie nie stwarzali zagrożenia pod bramką gospodarzy,
lecz Rycerze Wiosny także nieco przystopowali. Choć brakowało okazji
strzeleckich, pod dostatkiem było ostrych spięć. Goście szczególnie
upodobali sobie faule na Mariuszu Mowliku, choć gracze w pomarańczowych
koszulkach nie oszczędzili nawet… Wyparły. Na kolejne sytuacje kibicom
przyszło czekać aż do 79. minuty, kiedy to Trafarski uderzył mocno w
krótki róg. Chwilę później po raz kolejny zapachniało remisem, tym razem
jednak w golkipera łodzian trafił były gracz ŁKS-u, Karol Piątek.
Termalica pozostawała zresztą w natarciu – najpierw w poprzeczkę trafił
Krzysztof Lipecki, potem zaś z rzutu wolnego huknął Pawlusiński. W
doliczonym czasie gry jeszcze raz zerwał się lider, a wysoki pressing
przyniósł efekt w postaci bramki. Rzut karny podyktowany po świetnej
akcji Mięciela na gola zamienił Maciej Bykowski i postawił tym samym
"kropkę nad i". Po serii kolejnych groźnych kontrataków ŁKS-u arbiter
zakończył spotkanie, a gospodarze umocnili się na pozycji lidera I ligi
ŁKS Łódź – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:0
50'Smoliński
90'Bykowski (rzut karny)
W 51. minucie karnego wykonywanego przez Szczoczarza obronił Wyparło
Żółte Kartki: Mysona (11'), Kubowicz (54'), Trafalski (76'), Pawlusiński (89') – Klepczarek (85')
Skład ŁKS-u:
Wyparło – Klepczarek, Łabędzki, Mowlik, Woźniczka – Kosecki (82'
Kujawa), Kłus, Smoliński (62' Kaczmarek), Bykowski, Romańczuk (90'
Adamski) – Mięciel
Skład
Termaliki: Budka – Mysona, Baran, Cios, Lipecki – Piątek, Kubowicz (56'
Pawlusiński), Szczoczarz (63' Trafarski), Cichos – Rybski, Szałęga
Widzów: 3469.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz