----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

wtorek, 23 września 2014

Okiem kibica: ŁKS - Polonia Warszawa 1:1.

21 września 2014 - godz.16:00 - Łódź
Widzów: 1400

Dwie drużyny do niedawna występujące w ekstraklasie, dziś bieniaminki III ligi  czyli ŁKS kontra Polonia Warszawa.
 
Spotkanie toczone w niezłym tempie, obie drużyny w tym sezonie miały walczyć o awans do drugiej ligi, niestety obydwie ekipy zawodzą i zajmują miejsca w drugiej części tabeli.

Od początku spotkania było widać że grają przeciwko sobie dwie wyrównane drużyny z niewielką przewagą Polonii gdyż Warszawiacy przeważali Ełkaesiaków doświadczeniem mając w swoich szeregach takich zawodników jak Adam Czerkas notabene były piłkarz Rycerzy Wiosny.

Pierwsza połowa spotkania tak naprawdę nie przyniosła wielu akcji bramkowych i strzałów na bramkę, należy dodać też co w przypadku Ełkaesiaków aż to dziwne w meczu sędzia nie pokazał Łodzianom ani jednej żółtej kartki. Do przerwy po wyrównanej grze wynik 0:0.

Po przerwie to Ełkaesiacy zaczęli dochodzić do słowa z minuty na minutę coraz bardziej przeważając stwarzając sobie groźne sytuacje takie jak po akcji Staronia w 57 minucie trafiła w słupek. Stara piłkarska prawda mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było i tym razem. W 71. min z rzutu wolnego w pole karne łodzian dośrodkował Adrian Ligięza, a Grzegorz Wojdyga strzałem głową wyprowadził warszawską drużynę na prowadzenie.

Po straconej bramce oberwało się piłkarzom ŁKS-u od swoich kibiców którzy mieli już dość tego co działo się na boisku. Należy dodać że kibice mieli rację gdyż od pewnego czasu Ełkaesiacy prezentują poziom gry co najwyżej czwarto ligowy.

Kiedy wydawało się, że porażka stanie się faktem, goście popełnili prosty błąd. Jeden z obrońców podał do bramkarza, a ten złapał piłkę w ręce. Łodzianie mieli rzut wolny pośredni z około pięciu metrów. Strzelał Sierant, ale trafił w mur. Z kolei dobitkę Zimonia obronił bramkarz, ale przy kolejnej był już bezradny. Po chwili sędzia zakończył mecz.

I w ten oto szcześliwy sposób Ełkaesiacy uratowali remis jednocześnie tracąć kolejne punkty w walce o awans do drugiej ligi. Miejmy nadzieje że drużyna z Aleja Unii 2 w porę się przebudzi i zacznie w porę wygrywywać żeby uniknąc spadku do czwartej ligi bo byłby to poważny krok w tył na drodze do odbudowania wielkiej piłki w naszym mieście.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz