----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

niedziela, 7 września 2014

III Liga: Radomiak Radom - ŁKS 3:0.

dsc_0021
Podopieczni Wojciecha Robaszka, podbudowani środowym zwycięstwem z Pilicą, jechali do Radomia z nadzieją na jeden, a nawet komplet punktów. Niestety rzeczywistość brutalnie to zweryfikowała. Łodzianie pozwolili rywalowi prawie całkowicie zdominować grę, stracili trzy bramki i do domu wrócili z niczym.

Z pewnością nie tak wyobrażali sobie sobotnie spotkanie z Radomiakiem zarówno łódzcy kibice, którzy mogli je obejrzeć jedynie przez internet lub w relacjach tekstowych, sztab szkoleniowy i sami zawodnicy. Pomimo dość pesymistycznych wszechobecnych opinii na temat gry Łódzkiego Klubu Sportowego, zawsze pozostawała nadzieja, że podopiecznym Wojciecha Robaszka uda się w końcu zagrać jak należy i powalczyć z liderem rozgrywek o punkt, a może i nawet trzy. Skończyło się na trzech, ale straconych bramkach i całkowitej dominacji gospodarzy.

Pierwszy kwadrans meczu sprowadził na ziemię wszystkich optymistów. Nie radzący sobie z utrzymaniem przy piłce łodzianie pozwolili zamknąć się na własnej połowie i nie byli w stanie odpowiedzieć na ataki coraz odważniej poczynających sobie rywali, wychodzących to na prawym, to na lewym skrzydle. Zdobycie bramki przez radomskich zawodników było kwestią czasu i cudem stało się to dopiero w osiemnastej minucie. Do futbolówki dopadł świetnie prezentujący się Leandro Rossi, pokonał czterech, o ile nie więcej próbujących go powstrzymać przeciwników, znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Już chwilę później mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale tym razem Szymon Gąsiński zdołał go już powstrzymać.

Wszystko wskazywało na to, że Brazylijczyk jeszcze nie raz da się we znaki łódzkim zawodnikom, którzy na swoje konto zapisywali jedynie kolejne żółte kartki. Nie udało mu się to jednak, bo na siedem minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania musiał z powodu, jak się później okazało, niegroźnego urazu opuścić boisko, ustępując miejsca Przemysławowi Śliwińskiemu. Gospodarze nie mogli jednak narzekać na tą zmianę, bo wprowadzony piłkarz sprawował się równie dobrze jak jego kolega. To dzięki niemu, niewiele po wznowieniu gry po przerwie, radomianie mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia przeciwko grającemu już w osłabieniu po drugiej żółtej kartce Aleksandra Ślęzaka Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. Po tym jak Przemysław Różycki stracił piłkę w środku pola, przejął ją Chinonso Agu i odegrał do wspomnianego Śliwińskiego, który dość płaskim uderzeniem z dystansu pokonał Szymona Gąsińskiego.

Podwyższenie prowadzenia odrobinę uspokoiło grę gospodarzy, dzięki czemu podopiecznym Wojciecha Robaszka udawało się czasami zapędzić w pole karne rywali. Próbowali oddawać pojedyncze strzałyi i zdobyć kontaktowego gola, do czego nawet mogło w pewnym momencie dojść, bo radomski bramkarz nieostrożnie wypuścił piłkę z rąk. Szybko jednak naprawił swój błąd, zanim którykolwiek z przeciwników zdążył w ogóle zareagować. Czas upływał, a nadal dominujący zawodnicy Radomiaka za każdym razem udaremniali łodzianom jakiekolwiek plany zagrożenia ich bramce, ostatecznie na koniec samemu dobijając biało-czerwono-białych. Już w doliczonych minutach Kacper Wnuk, po doskonałym podaniu od Dariusza Brągiela, wyminął zbyt wysuniętego do przodu Szymona Gąsińskiego i skierował futbolówkę do siatki, ustalając wynik meczu.

To już druga porażka Łódzkiego Klubu Sportowego w trzecioligowych rozgrywkach. Po siódmej kolejce mająca walczyć o awans drużyna z al. Unii Lubelskiej plasuje się dopiero na dziesiątym miejscu z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów. Do Radomiaka, który utrzymuje się na pozycji lidera i stopniowo wypracowuje przewagę nad jeszcze niedawno depczącym mu po piętach Ursusem Warszawa, łodzianie tracą ich już dziesięć. Na szczęście mają teraz dość czasu, by porządnie popracować nad tym, co prezentują, bo następny ligowy pojedynek czeka ich dopiero siedemnastego września. Wcześniej, już w najbliższy wtorek, zmierzą się w Konstantynowie z miejscowym Włókniarzem w ramach okręgowego Pucharu Polski.



              III Liga 6 września 2014, 17:00 - Radom

.  
              Radomiak Radom                      
Radomiak Radom – ŁKS Łódź 3:0 (1:0)
Leandro Rossi (’19)
Przemysław Śliwiński (’50)
Kacper Wnuk (’90+3)



Radomiak: Michał Kula – Jakub Cieciura, Maciej Świdzikowski, Aleksiej Dubina, Adrian Karasek – Krystian Puton (’63; Dariusz Brągiel), Mateusz Radecki, Chinonso Agu (’68; Włodzimierz Puton), Daniel Barzyński (’84; Kacper Wnuk) – Leandro Rossi (’38; Przemysław Śliwiński), Szymon Stanisławski.

ŁKS: Szymon Gąsiński – Szymon Salski, Marcin Zimoń, Robert Sierant, Arkadiusz Mysona – Jacek Karbowniak (’46; Adrian Kasztelan), Aleksander Ślęzak, Adam Patora (”33; Przemysław Różycki; ’58; Adrian Filipiak), Dawid Sarafiński – Łukasz Staroń, Michał Zaleśny (’75; Michał Bielicki).

Żółte kartki: Aleksander Ślęzak, Łukasz Staroń, Dawid Sarafiński, Arkadiusz Mysona.

Czerwona kartka: Aleksander Ślęzak (’45; za drugą żółtą).

Sędzia: Marcin Tądel (WS Sieradz)

Widzów: 1500.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz