W słoneczne niedzielne popołudnie piłkarze trenera Wojciecha Robaszka pewnie pokoni Zduńska Woonali drużynę Pogla i uczynili pierwszy, bardzo ważny krok w celu wywalczenia awansu do III ligi.
Na prezentację przed rozpoczęciem gry zawodnicy oraz członkowie sztabu
trenerskiego Łódzkiego Klubu Sportowego wyszli ubrani w okolicznościowe
koszulki, które zostały rzucone w trybuny, ku radości licznie przybyłych
na stadion i fantastycznie dopingujących przez cały mecz fanów.
Spotkanie rozpoczęło się od spokojnego „badania możliwości”
przeciwnika. Pierwszą składną akcję ofensywną „Rycerze Wiosny” stworzyli
w 4. minucie spotkania, kiedy prawą stroną boiska odważnie ruszył Dawid Sarafiński, tracąc jednak zbyt łatwo piłkę. Początek meczu okazał się pechowy dla napastnika gospodarzy, Olafa Okońskiego, który musiał bardzo szybko zostać zmieniony z powodu odnawiającej się kontuzji. W jego miejsce na murawie pojawił się Adrian Filipiak.
Zdecydowany sygnał do ataku dał Adrian Kasztelan, który po pół godzinie gry potężnie uderzył sprzed pola karnego, ale piłka odbiła się od poprzeczki bramki strzeżonej przez Krzysztofa Chruściela.
Na pierwszego gola fani nie musieli czekać już zbyt długo – po
dośrodkowaniu z rzutu wolnego bramkarza gości w 33. minucie pokonał
głową obrońca ŁKS-u, Szymon Salski.
- Pierwsza bramka była najważniejsza dla przebiegu tego meczu, bo dała
nam pewien komfort. Zaczęliśmy grać pewniej i narzuciliśmy swój rytm –
skomentował gola Salskiego trener Robaszek podczas konferencji prasowej.
Faktycznie od chwili objęcia prowadzenia łodzianie zdecydowanie
przejęli inicjatywę na boisku, spychając piłkarzy Pogoni do rozpaczliwej
momentami obrony. Ambitna postawa łodzian przyniosła skutek już osiem
minut później – akcję zainicjowaną przez Dawida Sarafińskiego ostatecznie zakończył Adam Patora, kierując do bramki piłkę odbitą przez bramkarza gości.
Kompletnie zagubieni piłkarze ze Zduńskiej Woli zaczęli popełniać
proste, niewymuszone błędy, co skrupulatnie wykorzystywali łodzianie.
Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu piłkę
„wstrzelona” w pola karne przez jednego z graczy ŁKS-u trafiła do Partyka Kaczmarka,
który… skierował ją głową w okienko własnej bramki. Na przerwę
gospodarze schodzili wygrywając 3:0 i mając praktycznie „ustawiony”
mecz.
Po zmianie stron drużyną prezentującą się lepiej wciąż byli ełkaesiacy.
Tylko dzięki świetnej dyspozycji 18-letniego bramkarza Pogoni, Krzysztofa Chruściela, mecz nie skończył się prawdziwym pogromem. W dogodnych sytuacjach na podwyższenie prowadzenia znajdowali się m.in. Adrian Kasztelan, Adam Patora oraz Aleksander Ślęzak. Całkowicie zdominowana Pogoń ograniczała się do sporadycznych kontrataków, których większość inicjował prawą stroną boiska Artur Górzawski. Strzelenie honorowego gola uniemożliwiała jednak poprawnie spisująca się dziś defensywa ŁKS-u.
- W drugiej połowie mieliśmy sporo sytuacji, mogliśmy je wykorzystać,
ale i bez tego nasze zwycięstwo jest dość okazałe – przyznał po meczu
Szymon Salski.
Ostatecznie wynik na 4:0 ustalił Rafał Jankiewicz, strzelając gola tuż przed końcem meczu. W dogodnej sytuacji strzeleckiej stanął za sprawą niezwykle produktywnego dziś Dawida Sarafińskiego, który obsłużył go bardzo dokładnym podaniem.
Łodzianie w efektowny sposób pokonali pierwszego z IV-ligowych
przeciwników, co docenili kibice, długo dziękując piłkarzom za
zaangażowanie i ambicje wkładane w grę. Jeśli podopieczni trenera
Robaszka utrzymają taką formę i skuteczność przez większość sezonu, fani
mogą być spokojni o awans. Do tego jednak jeszcze bardzo długa i żmudna
droga…
IV liga 25 sierpnia 2013 17:00 - Łódź
ŁKS Łódź – Pogoń Zduńska Wola 4:0
Salski 33′
Patora 41′
Kaczmarek 42′ (sam.)
Jankiewicz 90′
ŁKS: Woźniak, Salski, Słyścio, Białek (kpt.),
Kasztelan, Okoński (9′ Filipiak), Patora (81′ Jankiewicz), Żytek (62′
Adamski), Sarafiński, Ślęzak (86′ Jurkowski), Zimoń
Pogoń: Chruściel, Grzelak (64′ Porada), Korona,
Grzelak, Piotrowski, Boruń, Górzawski, Kaczmarek, Gorący (78′
Królewiak), Cichosz (46′ Kaleta), Plisecki (kpt., 79′ Radomski)
Żółte kartki: Ślęzak, Kasztelan – Plisiecki, Porada
Widzów: 2168
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz