III Liga: ŁKS - Pogoń Grodzisk Mazow. 1:1.

Piłkarze ŁKS-u nie spełnili oczekiwań kibiców i w 14. kolejce trzeciej ligi tylko zremisowali z Pogonią Grodzisk Mazowiecki 1:1 tracąc gola w doliczonym czasie gry. Gra naszego zespołu pozostawiała wiele do życzenia.

Przed spotkaniem z Pogonią trener Andrzej Kretek, który jako szkoleniowiec ŁKS-u jeszcze w tym sezonie nie przegrał, po raz pierwszy miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Kibice ŁKS-u liczyli, że dzięki temu łodzianom łatwiej będzie o trzy punkty w spotkaniu z ligowym średniakiem i co za tym idzie – „Rycerze Wiosny” umocnią się w czołówce trzeciej ligi.

Rozpoczęło się kapitalnie! Już w 2. minucie po akcji Artura Golańskiego i Kamila Cupriaka w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Łukasz Staroń. Nasz napastnik przyjął piłkę i uderzył z kilku metrów do siatki, tuż obok bezradnego Michała Kołby. Wydawało się, że łodzianie nie będą mieli problemów z odniesieniem zwycięstwa.

Niestety, tego dnia podopieczni trenera Kretka grali bardzo chaotycznie w środku pola, a ponieważ goście z Grodziska Mazowieckiego prezentowali futbol na tym samym poziomie przez całą pierwszą połowę na murawie nie działo się nic ciekawego. Po przerwie nieco więcej z gry mieli gospodarze, ale nadal ich akcjom ofensywnym brakowało dokładności.

Swoje szanse na podwyższenie rezultatu jednak mieliśmy. Po rzucie rożnym groźne główkował Robert Sierant, a o mały włos, wprowadzony w trakcie drugiej połowy Tomasz Kowalski, nie popisałby się kapitalnym golem. Niestety, wolej naszego pomocnika choć celny, został zatrzymany przez golkipera przyjezdnych.

Bliski ponownego wpisania się na listę strzelców był też Łukasz Staroń, który w końcówce znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni, ale ponieważ uderzał z ostrego kąta, futbolówka minęła słupek w odległości dwóch metrów. Nieskuteczny choć efektowny był także półwolej Dawida Sarafińskiego (zmienił w końcówce Mysonę).

Gdy wydawało się, że ŁKS dowiezie zwycięstwo do ostatniego gwizdka, arbiter podyktował kontrowersyjny rzut wolny w odległości trzydziestu pięciu metrów od bramki Gąsińskiego. Łódzcy obrońcy zachowali się mniej więcej tak, jak obrońcy reprezentacji Polski podczas ostatniego meczu ze Szkocją i pozwolili, w wydawałoby się niegroźnej sytuacji, doprowadzić do wyrównania wprowadzonemu prze chwilą Damianowi Rakoczemu.

Gra ełkaesiaków w dzisiejszym meczu pozostawiała wiele do życzenia i przypominała tę z początku sezonu. Szkoda straconych dwóch punktów, tym bardziej, że ŁKS grał dziś na własnym boisku i to z niezbyt wymagającym rywalem.



 

        III Liga 19 października 2014, 15:00 - Łódź 
 
  
                                        
ŁKS Łódź – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:1
Staroń 2                        Rakoczy 90+.


 
Pogoń: Kołba – Kołodziejski, Pałuba, Gnoiński, Maślanka (90 Rakoczy), Perzyna (64 Sosnowski), Latos, Kołaczek, Ćwik (72 Czarnecki), Jaroń, Grygorowicz (78 Stryjek).

ŁKS: Gąsiński – Filipiak, Salski, Sierant, Karbowniak, Ślęzak, Zimoń, Mysona (73 Sarafiński), Golański (58 Kowalski), Cupriak, Staroń.

Żółte kartki: Zimoń, Patora.

Widzów: 1600.