----ŁÓDŹ MOIM MIASTEM ŁKS MOIM ŻYCIEM-------*1908-2015*-------107 LAT TRADYCJI----
OSTATNI MECZ: 3 maja 2015 (III Liga) Polonia Warszawa – ŁKS Łódź 1:2 (0:1) / Bramki: Arłukowicz 74 - Sarafiński 14, Martins 87 (kar.)
Najbliższy mecz:
6 maja 2015 godz.18:00 (III liga)
ŁKS Łódź - Lechia Tomaszów Mazowiecki

środa, 17 września 2014

III Liga: Warta Sieradz - ŁKS 2:2.


2n8zrckPiłkarze ŁKS-u znów z meczu wyjazdowego przywieźli do Łodzi tylko jeden punkt. Po przeciętnej grze i dzięki odrobinie szczęścia ełkaesiacy zremisowali z Wartą Sieradz 2:2.
 
Spotkanie w Sieradzu było pierwszym w historii meczem o ligowe punkty pomiędzy miejscową Wartą a Łódzkim Klubem Sportowym, a także pierwszym ligową rywalizacją, w której łodzian poprowadził trener Andrzej Kretek. Nowy szkoleniowiec zadecydował o zmianie kapitana drużyny (został nim Marcin Zimoń), a my liczyliśmy, że zmianie ulegnie przede wszystkim gra beniaminka III ligi.

Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod znakiem walki w środku pola i chaotycznych prób stworzenia sobie sytuacji podbramkowych. ŁKS wciągał na swoją połowę graczy rywali, a po przyjęciu piłki próbował szybkich kontr. W 12. minucie ta taktyka przyniosła upragniony efekt.

Prostopadłe podanie umożliwiło Arkadiuszowi Mysonie wyprzedzenie linii defensywnej Warty, ale nasz pomocnik nie zdecydował się na bezpośredni pojedynek z bramkarzem gospodarzy tylko huknął z półwoleja z około piętnastu metrów, a futbolówka po tym uderzeniu znalazła drogę do siatki.
Bramka Mysony (zapewne wielu kibiców ŁKS-u przypomniało sobie w tym momencie piękne gole tego zawodnika sprzed kilku lat) spowodowała, że podopieczni trenera Kretka kontynuowali grę z kontry pozwalając rywalom na rozgrywanie piłki w środku boiska, choć można było odnieść wrażenie, że łodzianie cofnęli się zbyt głęboko.


To niestety zemściło się na naszej drużynie. Co prawda w 21. minucie znów gorąco zrobiło się pod bramką Adamka (szarżę Sarafińskiego zastopowali defensorzy Warty), ale już kilkadziesiąt sekund później Marcin Kobierski otrzymał piłkę na lewej stronie pola karnego ŁKS-u i po przyjęciu futbolówki zdecydował się na strzał. Piłka po rękach Szymona Gąsińskiego wpadła do łódzkiej bramki i na tablicy wyników znów widniał remis.

Na tym w zasadzie zakończyły się emocje w tej części gry. W przerwie spotkania trener miejscowych zdecydował się na wpuszczenie na plac gry Kamil Woźniaka i to on w 57. minucie wyprowadził Wartę na prowadzenie. Po składnej akcji całego zespołu, dokładnej centrze z prawego skrzydła i celnej główce Woźniaka, Gąsiński skapitulował po raz drugi.

Po stracie gola ŁKS ruszył do odrabiania strat, ale animuszu starczyło mu na zaledwie trzy minuty. Najpierw jeden z naszych piłkarzy huknął z linii pola karnego, ale Adamek nie dał się zaskoczyć, a w 60. minucie groźną akcję łodzian w ostatniej chwili zastopowali obrońcy z Sieradza wybijając piłkę na rzut rożny. Potem oglądaliśmy nieudolne próby sforsowania szczelnej sieradzkiej defensywy i groźne kontrataki podopiecznych trenera Tomasza Kmiecika.

Na kwadrans przed końcem ŁKS wreszcie zdołał przeprowadzić dobrą akcję ofensywną. Sarafiński związał na skrzydle dwóch graczy Warty, a po chwili futbolówka znalazła się pod nogą wprowadzonego w drugiej części spotkania Kamila Cupriaka. Ten próbował mijać defensora gospodarzy, po sekundzie padł na murawę, a sędzia główny wskazał na jedenasty metr, choć zdaniem wielu obserwatorów spotkania w tym wypadku o faulu nie mogło być mowy. Nas jednak najbardziej interesowało to, że jedenastkę na gola wyrównującego pewnym strzałem zamienił Robert Sierant.

W 83. minucie po kolejnej akcji Sarafińskiego w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się inny rezerwowy ŁKS-u Przemysław Różycki. Uderzenie byłego gracza Warty było tyleż silne, co niecelne, zatem skończyło się na strachu miejscowych.
W końcówce oba zespoły próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale ani Warta (bliski szczęścia był zwłaszcza w 90. minucie Marcin Kobierski), ani niefrasobliwy w rozegraniu piłki ŁKS nie miały dziś dostatecznych atutów aby pokusić się o zdobycie kompletu punktów.
A z naszej perspektywy? Zaledwie kilka, może kilkanaście minut nie najgorszej gry, w efekcie kolejny remis z przeciętniakiem i strata ważnych punktów. Cóż, piłkarze tej jesieni nie rozpieszczają nas.



       III Liga 17 września 2014, 16:00 - Sieradz


                           
Warta Sieradz – ŁKS Łódź 2:2 (1:1)
 M. Kobierski 22                            Mysona 12
 Woźniak 57                                   Sierant 76 (kar.)


Warta: Adamek – Sosnowski, Łochowski, Pankowski, Pietras, Mitek (90 Pluta), P. Kobierski (46 Woźniak), Bogdan, Idzikowski, Kowalski, M. Kobierski.

ŁKS: Gąsiński – Salski (60 Cupriak), Ślęzak, Sierant, Filipiak, Zimoń, Mysona, Karbowniak, Kasztelan (56 Różycki), Sarafiński, Staroń (87 Patora).


Żółte kartki: Kowalski, Łochowski – Sierant.

Widzów: 850.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz